Najczęstsze sztuczki stosowane przez polityków

Politycy-u-korytaNa pewno każdy zna osoby, które bardzo nie lubią polityków. Powodów jest co najmniej kilka. Najczęściej mówi się, że ludzie z tej grupy społecznej kłamią, składają obietnice bez pokrycia i bawią się cudzym kosztem. Oczywiście nie każdy polski polityk ma tylko i wyłącznie wady, ale w naszej kulturze jest obecny negatywny stereotyp osoby wykonującej właśnie ten zawód. Chcąc nie chcąc musimy jednak pogodzić się z tym, że to właśnie politycy mają kolosalny wpływ na to, jak wygląda nasze codzienne życie. Warto zatem poznać najczęściej wykonywane sztuczki przez polityków, aby zdać sobie sprawę, która z osób rzeczywiście merytorycznie orientuje się w danym temacie, a która tylko blefuje.

Politycy bardzo często uczestniczą w różnego rodzaju debatach i dyskusjach. Schemat takich programów jest prosty. Dziennikarz zadaje pytanie, a polityk ma na nie odpowiedzieć. W rzeczywistości jest jednak zdecydowanie inaczej. Najczęściej bowiem … politycy mówią tylko o tym, o czym sami chcą debatować. Po tym można poznać osobę, która w danej kwestii czuje się słabo (dany temat po prostu może być też niewygodna dla partii). Bardzo często dziennikarz bądź dziennikarka pytający o kwestię X dostaje odpowiedź na temat Y tylko po części – albo w ogóle – związany z poruszaną kwestią.

Jeśli polityk dostaje niewygodne pytanie, to często wcale nie próbuje na nie odpowiedzieć, tylko … wykazuje słabe punkty u konkurencji. Ma to na celu przenieść dyskusję na inne tory. Daje to czas do namysłu danemu politykowi, a przy okazji wybija z równowagi rozmówcę z konkurencyjnej partii. Bardzo dużo polityków stosuje właśnie metodę z wyprowadzania równowagi, aby wypowiedzi rywala politycznego były nieskładne i mało treściwe. Większość polityków chce tym samym zwiększyć przewagę nad konkurentem i osłabić jego pozycję w danej dyskusji. Przykład takiego zachowania mieliśmy choćby podczas drugiej debaty pomiędzy Prezydentem Andrzejem Dudą, a Bronisławem Komorowskim. Były europoseł podszedł wówczas do osoby związanej z Platformą Obywatelską i położył na jego blacie małą flagę z nazwą tej partii. Zabieg ten miał na celu wyprowadzić z równowagi byłego Prezydenta RP i trzeba przyznać, że przynajmniej w jakimś stopniu się to udało.

Przy okazji tego tematu warto wspomnieć, że dziennikarze przeprowadzający rozmowy z politykami naprawdę nie mają łatwego życia. Często zadają im pytania, a słyszą odpowiedzi na zupełnie inne tematy. Wielu polityków ucieka się też do naprawdę gestów „poniżej pasa”. Ich środowiska polityczne wynajdują bowiem tak zwane „haki” na konkurencyjnego rozmówcę, co ma nie tylko zdyskredytować go w oczach oglądających, ale także sprawić, że nie będzie on już miał psychicznie wystarczająco dużo sił na rzeczową i merytoryczną dyskusję.

Przez to widzowie nie mogą się nic dowiedzieć o najważniejszych dla siebie sprawach, a są naocznymi świadkami rozgrywki politycznej pomiędzy dwoma politykami, którzy są dobrze do nich przygotowani. Jeśli ktoś bowiem myśli, że dany polityk przychodzi na nagranie programu jakby szedł na rodzinny obiad do swojego domu, to jest w błędzie. Każdy polityk, który bierze udział w programach telewizyjnych wcześniej jest bowiem odpowiednio do tego przeszkolony.

Urbanista

Dodaj komentarz